Zakochani w talencie. Lepiej chwalić ludzi za ich zdolności czy włożony wysiłek?

zakochani

Współcześnie docierają do nas dwa przeciwstawne komunikaty dotyczące talentów i życiowych możliwości. Z jednej strony telewizyjne widowiska promują kulturę talentu i wyjątkowości, z drugiej – na każdym kroku zawodowego życia słyszymy, jak ważna w osiągnięciu sukcesu jest ciężka praca i wytrwałość. Jak jest naprawdę? Czy lepiej chwalić ludzi za ich zdolności czy włożony wysiłek? Psychologowie od ponad 80 lat zajmują się tym problemem, a wyniki ich badań jednoznacznie wskazują na czynniki, które przyczyniają się do osiągnięcia życiowego sukcesu.

Przekonania ludzi na temat wyznaczników życiowego sukcesu są raczej spójne. Na przykład, reprezentatywna próba Amerykanów zapytana, co jest ważniejsze w osiągnięciu sukcesu, dwa razy częściej odpowiada, że wysiłek niż talent. Dotyczy to zarówno domeny biznesowej, jak i obszaru związanego z zawodowym uprawianiem sportu. Jednak gdy już ktoś dostanie się na szczyt, podkreślamy, jak bardzo jest utalentowany, a nie jak ciężko pracował, żeby się na nim znaleźć.

Zjawisko błędu poznawczego naturalności

Profesor psychologii Chia-Jung Tsay z Uniwersytetu Harvarda przeprowadziła dwa interesujące nas eksperymenty

BADANIE PIERWSZE W 2011 roku profesor psychologii Chia-Jung Tsay z Uniwersytetu Harvarda zapytała ponad 100 profesjonalnych muzyków o ich przekonania na temat sukcesu. Chwilę później przedstawiła im dwie podobne sylwetki odnoszących sukcesy pianistek z próbką ich możliwości. Różnica polegała na tym, że jedną zaprezentowano jako artystkę, która już na początku swojej kariery ujawniała duże, wrodzone umiejętności, a drugą jako muzyka, który dostał się na szczyt dzięki wytrwałości i godzinom ciężkiej pracy. Co ciekawe, w obu przypadkach próbki możliwości pochodziły od tej samej pianistki, którą badani muzycy ocenili inaczej, w zależności od tego czy skupiono uwagę na jej talencie, czy włożonej pracy. Mimo przekonania muzyków o tym, że w ich zawodzie liczy się przede wszystkim trening i wysiłek, badani wyżej oceniali umiejętności oraz możliwość zatrudnienia pianistki, gdy zaprezentowano ją jako osobę utalentowaną.

BADANIE DRUGIE W 2016 roku profesor Tsay wykazała, że ten sam mechanizm ukrytej preferencji osób utalentowanych jest także obecny w środowisku biznesowym, a dzięki dodatkowym analizom potrafiła także powiedzieć, ile jesteśmy gotowi poświecić, wybierając utalentowanego przedsiębiorcę zamiast tego, który do sukcesu doszedł ciężką pracą. Na przykład, osoby z dużą praktyką biznesową wolały zatrudnić pracownika utalentowanego, mimo że miał o prawie pięć lat mniej doświadczenia na stanowiskach kierowniczych oraz zebrał o 30 tys. dolarów mniej kapitału niż jego ciężko pracujący kolega.

Profesor Tsay nazwała odkryte przez siebie zjawisko błędem poznawczym naturalności. Jest to ukryte uprzedzenie wobec osób, które osiągnęły sukces, ponieważ ciężko na niego pracowały, oraz ukryta preferencja osób, które według nas znalazły się w danym miejscu, ponieważ są naturalnie utalentowane.

Potencjał – opcja bardziej atrakcyjna

Zdecydowanie wolimy tajemniczość od prozy życia, co w pewien sposób tłumaczy, dlaczego skrycie podziwiamy osoby utalentowane. Profesor Zakary Tormala ze Stanfordzkiej Szkoły Biznesu za pomocą kilku dobrze przemyślanych eksperymentów pokazał, że ludzie preferują potencjał nad udokumentowane osiągnięcia.

BADANIE PROFESORA TORMALA

W jednym z badań profesor Tormala przedstawił uczestnikom mało znanych graczy ligi NBA, przy czym jedna grupa dowiedziała się o aktualnych osiągnięciach zawodników (liczba zdobytych punktów w okresie pięciu lat), a druga, że zawodnicy mają potencjał do ich zdobycia w tym okresie czasu. Na koniec badane osoby wcielały się w menedżera zawodowej drużyny NBA, którego zadaniem było podpisanie kontraktu z zawodnikiem. Zgodnie z przypuszczeniami profesora, uczestnicy byli gotowi zapłacić zawodnikowi z potencjałem średnio 5,25 mln dolarów za sześcioletni kontrakt, podczas gdy, zawodnikowi, który osiągnął to, czym jego kolega będzie mógł się dopiero pochwalić, oferowano średnio 4,26 mln. dolarów.

Badania profesora Tormala pokazują zaskakujący paradoks. Racjonalnie myśląc, lepiej wybrać opcję pewną od niepewnej i tak zazwyczaj robimy, podejmując decyzje. Jednak gdy oceniamy innych, to potencjalne możliwości przyciągają naszą uwagę.

Według profesora Tormala potencjał jest tajemniczy i niejednoznaczny, dlatego interesuje i angażuje nas bardziej. W konsekwencji przekłada się to na preferowanie osób, które dopiero mogą coś osiągnąć niż takich, które są w stanie pochwalić się konkretnymi sukcesami. Jak pokazały badania profesora Tormala, dotyczy to zarówno atletów, jak i profesjonalnych komików oraz studentów wchodzących na rynek pracy.

Pułapki talentu – teoria stałości i teoria wzrostu

Od ponad 20 lat profesor Carol Dweck z Uniwersytetu Stanforda bada, jak poglądy ludzi na ludzką naturę wpływają na ich zachowanie oraz radzenie sobie z porażkami. Profesor Dweck odkryła, że około 40% ludzi wyznaje teorię stałości cech (ang. fixed mindset), czyli uważa, że charakter, inteligencja oraz zdolności kreatywne zostały przez nich odziedziczone i są na tyle stałe, iż nie można ich zmienić w żaden sposób. Drugie 40% ludzi wyznaje teorię wzrostu (ang. growth mindset). Dla nich każde wyzwanie powyżej posiadanych umiejętności to okazja do nauki, a każda porażka postrzegana jest nie jako dowód na brak inteligencji, a zachęta do cięższej pracy i rozwoju.

BADANIA DOTYCZĄCE STAŁOŚCI I WZROSTU NA CZTEROLATKACH

Z obserwacji profesor Dweck wiemy, że już czterolatki wykazują mentalność stałości i wzrostu, co wynika ze sposobu chwalenia dzieci za ich osiągnięcia. Co ciekawe, najnowsze badania Kyli Haimovitz – doktorantki profesor Dweck, pokazały, że znaczenie ma także to, co rodzice myślą o swoich porażkach. Jednak najnowsze badania doktorantki profesor Dweck, Kyli Haimovitz z Uniwersytetu Stanforda pokazały, że to co dzieci myślą o umiejętnościach, nie wynika z przekonań ich rodziców na ten temat, a z tego, co myślą o swoich porażkach.

Okazuje się, że:

  • dzieci, których rodzice reagują negatywnie na swoje niepowodzenia, ponieważ uważają, że porażka hamuje ich rozwój, częściej myślą o sobie w kategoriach stałości cech,
  • dzieci rodziców, którzy własne klęski traktują jako okazje do poprawienia własnych wyników i produktywności, chętniej podejmują wyzwania.

To, co dziecko myśli o swoich umiejętnościach, nie pozostaje bez znaczenia w jego późniejszym życiu.

 

BADANIE DOTYCZĄCE TEORII STAŁOŚCI I WZROSTU PRZEPROWADZONE WŚRÓD NASTOLATKÓW

W jednym z eksperymentów profesor Dweck poprosiła ponad 100 nastolatków o rozwiązanie 10 dość wymagających zadań z testu na inteligencję. Po skończeniu testu połowa uczestników została pochwalona za posiadane zdolności (uzyskałeś X punktów, musisz być bardzo mądry), a druga połowa za włożony wysiłek (uzyskałeś X punktów, musiałeś bardzo ciężko pracować).

Ta prosta manipulacja pokierowała nastolatków w kierunku teorii stałości lub wzrostu:

  • pierwsza grupa nie chciała podjąć się kolejnego wyzwania, z którego mogła się czegoś nauczyć.
  • w drugiej grupie aż 90% uczniów była gotowa do nowego zadania przystąpić.

Gdy w kolejnym trudnym zadaniu wszystkim poszło źle, dzieci z pierwszej grupy (podkreślenie zdolności) przestały wierzyć, że są utalentowane, jednak dla dzieci z grupy drugiej (podkreślony wysiłek) był to wyłącznie sygnał do cięższej pracy. To wyjaśnia, dlaczego tak często osoby, które odnoszą w życiu sukcesy, wyznają teorię wzrostu.

Sukces bierze się z wysiłku – koncepcja twardości charakteru

Mimo że tak bardzo jesteśmy zauroczeni talentem, badania psychologów wielokrotnie udowadniają, że najlepszym wskaźnikiem przyszłego sukcesu jest nie potencjał czy inteligencja, a wytrwałość i samokontrola. Profesor Angela Lee Duckworth z Uniwersytetu w Pensylwanii w 2005 roku wykazała, że samodyscyplina dwa razy lepiej przewidywała wynik ucznia na maturze niż jego inteligencja. Trzy lata później profesor zaproponowała koncepcję twardości charakteru (ang. grit), na którą składa się zaciętość oraz pasja związana z długoterminowymi celami. W swoich badaniach profesor pokazała, że ludzie różnią się natężeniem tych cech, a to z kolei przewiduje prawdopodobieństwo osiągnięcia przez nich sukcesu. Na przykład, wśród kadetów akademii West Point większe szanse na ukończenie pierwszego, najbardziej wymagającego roku mieli ci z nich, którzy prezentowali wysokie wyniki na skali zaciętości. Podobne wyniki profesor zaobserwowała wśród studentów z dyplomami uniwersytetów z Ligi Bluszczowej (ang. Ivy League) oraz finalistów narodowego konkursu ortograficznego.

Profesor Duckworth uważa, że wysiłek w osiągnięciu sukcesu liczy się podwójnie. Każdy z nas posiada jakiś talent wyjściowy, który pomnożony przez wysiłek daje konkretną umiejętność. Ale dopiero ta umiejętność pomnożona przez wysiłek daje realne osiągnięcie. Jak pisze profesor Duckwort: „Bez wysiłku talent jest tylko niewykorzystanym potencjałem, a twoje umiejętności są tylko tym, co mogłeś zrobić, ale nie zrobiłeś”. Warto więc spojrzeć chłodnym okiem na skomplikowaną miłość ludzi do naturalnego talentu.

******

dr Konrad Bocian – psycholog społeczny, adiunkt na sopockim Wydziale SWPS, naukowiec i dziennikarz naukowy. Stypendysta Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Członek trzech największych organizacji psychologicznych na świecie (EASP, APS, SPSP). Autor międzynarodowych publikacji z zakresu poznania społecznego. W latach 2013–2016 dyrektor ds. nauki w f irmie Quantum Lab, gdzie odpowiadał za teorię oraz walidację danych, na podstawie których powstały produkty firmy. Na co dzień zgłębia tajniki ludzkiej moralności oraz zajmuje się popularyzacją nauki.

Jeżeli zainteresował Cię ten materiał, sprawdź, co jeszcze ma dla Ciebie Uniqskills:

Asystent (Online)